niedziela, 5 kwietnia 2015

Alchemik obojętności nad rzeką Pierdą - powieść w odcinkach, część 3.

Ten dzień nie zaczyna sie dla Angeliki szczęśliwie. Na klatce schodowej Angelika spotyka Tomasza, miłego usmiechniętego komiwojażera. Komiwojażerowie tacy jak Tomasz nie pozostawiają cienia wątpliwości co do tego, że są wytrwali, młodzi i ambitni. Tacy właśnie mężczyźni potrafili zaimponować Angelice.
Tomasz z uśmiechem na twarzy chwyta za rękę biegnącą ku wyjściu Angelikę:
- Dzień dobry – wołając uśmiecha się dalej – to pani szczęśliwy dzień, mam dla pani specjalną ofertę, ważną tylko dziś.
Angelika stawia pierwszy krok, potem drugi. Próbując wyrwać się z ciepłego i miłego uścisku Tomasza odwzajemnia uśmiech. Był to jednak uśmiech rozgoryczenia. Angelika wiedziała, że właśnie teraz ucieka jej autobus do pracy a spóźnienie oznaczało kolejną w tym miesiącu naganę od szefa. Angelika postanawia jednak odwzajemnić raz jeszcze uśmiech i nim pobiegnie gonić autobus, swoimi uśmiechniętymi ustami zdoła jeszcze na odchodne powiedzieć Tomaszowi delektując się każdą sylabą:
- Wy-pier-da-laj.

Takie dni jak ten utwierdzały Angelikę w przekonaniu, że czasem szczęście to kwestia złapania właściwego autobusu do pracy.