Ten dzień nie zaczyna sie
dla Angeliki szczęśliwie. Na klatce schodowej Angelika spotyka
Tomasza, miłego usmiechniętego komiwojażera. Komiwojażerowie tacy
jak Tomasz nie pozostawiają cienia wątpliwości co do tego, że są
wytrwali, młodzi i ambitni. Tacy właśnie mężczyźni potrafili
zaimponować Angelice.
Tomasz z uśmiechem na twarzy chwyta za rękę biegnącą ku wyjściu Angelikę:
Tomasz z uśmiechem na twarzy chwyta za rękę biegnącą ku wyjściu Angelikę:
- Dzień dobry – wołając
uśmiecha się dalej – to pani szczęśliwy dzień, mam dla pani
specjalną ofertę, ważną tylko dziś.
Angelika stawia pierwszy
krok, potem drugi. Próbując wyrwać się z ciepłego i miłego
uścisku Tomasza odwzajemnia uśmiech. Był to jednak uśmiech
rozgoryczenia. Angelika wiedziała, że właśnie teraz ucieka jej
autobus do pracy a spóźnienie oznaczało kolejną w tym miesiącu naganę od szefa. Angelika postanawia jednak odwzajemnić raz jeszcze
uśmiech i nim pobiegnie gonić autobus, swoimi uśmiechniętymi
ustami zdoła jeszcze na odchodne powiedzieć Tomaszowi delektując
się każdą sylabą:
- Wy-pier-da-laj.
Takie dni jak ten
utwierdzały Angelikę w przekonaniu, że czasem szczęście to
kwestia złapania właściwego autobusu do pracy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz